poniedziałek, 26 sierpnia 2013

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

PAPIEROWA ORCHIDEA Magdy Bębenek



P A P I E R O W E   O R C H I D E E




Orchidee to kwiaty magiczne, urzekające swym wysublimowanym pięknem i delikatnością płatków łagodzącą surowe pędy. Prostota w połączeniu z artyzmem - czy to właśnie przepis na ideał? Nie zawsze, bo wiemy doskonale, iż każdy człowiek ceni sobie inne wartości, często skrajne. Pamiętajmy jednak, że Orchidee należą do najbogatszej w gatunki rodziny roślin kwiatowych, różniących się nieraz diametralnie w swym wyglądzie. To właśnie to bogactwo form, kolorów, kształtów sprawia, że każdy może odnaleźć w nim okaz najdoskonalej wyrażający jego samego. Będący odzwierciedleniem własnej duszy.

Podobnie jest z książkami - kto czyta, chociaż sporadycznie, z całą pewnością zachował w swej pamięci jakieś dzieło szczególne. Książkę wyjątkową, która wpłynęła na jego życie, poruszyła dogłębnie, zwróciła uwagę na ważne aspekty, a może po prostu pojawiła się, gdy była najbardziej potrzebna lub najzwyczajniej w świecie przywołała szczery uśmiech? Chyba każdy ma tę swoją jedyną Orchideę pachnącą papierem, o liściach wesoło szeleszczących na wietrze i wypełnionych sensem kwiatach rozbudzających w sercu radość i nadzieję. 



Strona PAPIEROWE ORCHIDEE powstała, by spośród całej feerii tomów zalegających w naszej pamięci, odnaleźć właśnie te najcenniejsze, o co poproszę wielu interesujących, cenionych ludzi, w których życiu literatura zajmuje poczesne miejsce. Kto wie, może ich Orchidee zakwitną i w naszych sercach!


Papierowa Orchidea Magdy Bębenek



Witaj Magdo. Bardzo się cieszę, że mamy okazję porozmawiać. Oczywiście tematem przewodnim będą książki, ale powiemy też o projekcie będącym pod opieką medialną Papierowej Orchidei. Nim jednak zaczniemy przedstaw się, proszę, czytelnikom. Powiedz nam – kim jest Magda Bębenek na co dzień. Czym się zajmuje, jakie ma osiągnięcia i pasje?


Kim jestem? Niespełna dwudziestosześciolatką, urodzoną w Krakowie i wychowaną w Warszawie, która od najmłodszych lat chciała podróżować po świecie, obracać się w międzynarodowym środowisku i znać kilka języków obcych. W dość młodym wieku zaczęłam więc do tego konsekwentnie dążyć.


Odpowiedź na pytanie: Co robię? już od dawna jest dość złożona… Nie mam "zawodu", choć pracuję od ponad 10 lat i sprawdzałam się już w przeróżnych branżach. Obecnie mówię o sobie: podróżniczka, blogerka, tancerka. Już za trochę ponad miesiąc dojdzie do tych określeń "Autorka" – nie mogę się doczekać!

Pasji mam wiele. Oprócz tych oczywistych (podróże, taniec, słowo pisane) są nimi przede wszystkim: ludzie i ich historie; odkrywanie nowych sposobów patrzenia na świat i poprzez to ciągłe dopracowywanie mojego; samorozwój i praca nad bardziej świadomym życiem; inspirowanie innych do podążania własną ścieżką i realizacji marzeń. Może brzmieć idealistycznie lub pompatycznie – często spotykam się z takimi zarzutami – ale chcę wpływać na zmiany w polskiej mentalności i pomóc tworzyć pozytywne wzorce zachowań.

Osiągnięcia? Zależy, jakby je zdefiniować.

Zawsze byłam bardzo dobrą uczennicą, dostałam się na wymarzone studia, obroniłam dyplom itp., ale tak naprawdę nie były to dla mnie znaczące powody do dumy. Usłyszenie od kogoś: "Dziękuję, że jesteś" lub "Zainspirowałaś mnie do…" każdorazowo uważam za swój ogromny sukces. Cudnie więc, że słyszę te słowa coraz częściej – dodaje mi to jeszcze więcej paliwa do działania. Byłam z siebie też wielokrotnie dumna w trakcie moich podróży – prawie 3 lata jeżdżenia po świecie bez żadnego wypadku, niebezpiecznych sytuacji, kradzieży itp. uważam za swoje osiągnięcie. Podobnie jak ciągłe testowanie moich granic – tego, co i jak mogę w życiu zrobić. 

W szkole podstawowej czy na początku gimnazjum wymyśliłam sobie, że chciałabym być ambasadorem. Formalnie nigdy na tę ścieżkę nie weszłam, ale w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że w trakcie moich podróży dokładnie taką rolę pełnię – ambasadorki mojego kraju. Pozostawianie pozytywnego wizerunku Polski i Polaków również uważam za moje osiągnięcie.

Czyli stawiasz pasje ponad wszystko, ale wróćmy do książek. Zastanów się jaki tytuł nam polecisz. Na pewno skrywasz w pamięci jakiś tekst, który wpłynął na Ciebie w szczególny sposób, Nie mylę się?

Uwielbiałam czytać już od najmłodszych lat. Zresztą moi rodzice do tej pory śmieją się, że kiedy szłam do szkoły podstawowej, opiekunki w przedszkolu ubolewały nad tym, że nie będzie miał kto dzieciom bajek czytać… Książki nieustannie mi towarzyszą, są źródłem inspiracji i emocji, od rozbawienia przez radość po przerażenie. Muszę przyznać, że od kiedy na poważnie zajęłam się podróżowaniem i samorozwojem, czytam coraz mniej fikcji – doszłam do przekonania, że historie, które pisze życie są niejednokrotnie dużo ciekawsze. Wnoszą też większą wartość do mojego życia.

Wydaje mi się, że książką, która najbardziej wpłynęła na moje obecne życie oraz poziom zadowolenia z tego, co mam, jest "Paradoks czasu", amerykańskiego psychologa Philipa Zimbardo. Znany on jest przede wszystkim z przeprowadzonego kilka dekad temu eksperymentu standfordzkiego.

Jak czas poświęcony na tę książkę wpłynął na Twoje nastawienie do życia? Jakie najważniejsze przesłanie z tej książki chciałabyś przekazać czytelnikom?

Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości, nigdy wcześniej nie słysząc o tych konkretnych badaniach Zimbardo. Był to okres, w którym zaczynałam się interesować psychologią, a samą książkę wypatrzyłam na półce u koleżanki-psycholożki. 

Dopiero w trakcie lektury zorientowałam się, jak niesamowicie istotne kwestie Zimbardo porusza i jakim szczęściem jest to, że okładka książki zwróciła moją uwagę.

Jak zapewne wiele innych osób, przez lata nosiłam w sobie sporo negatywnych emocji związanych z tym, co wydarzyło się w mojej przeszłości. Czy chodzi o sytuacje związane z moimi relacjami z rodziną lub znajomymi, czy o zdarzenia tzw. losowe. W swojej książce, Zimbardo wymienia kilka "orientacji czasowych", którymi się wyróżniamy – przeszła pozytywna i negatywna, teraźniejsza fatalistyczna i hedonistyczna, przyszła pozytywna i negatywna oraz przyszła transcedentalna, w przypadku osób bardzo wierzących. Tak naprawdę, poziom naszego szczęścia, obecne samopoczucie oraz to, jak patrzymy na przyszłość są bezpośrednio i nierozerwalnie złączone z tym, jak pamiętamy naszą przeszłość. Nawet niekoniecznie z tym, co się w niej zdarzyło, ale jak to zapamiętaliśmy.

Czytając tę książkę po raz pierwszy zrozumiałam stwierdzenia: "dzisiaj jest tylko jutrzejszym wczoraj" oraz "w chwili obecnej budujesz swoje wspomnienia". Postanowiłam uporać się ze wszystkimi negatywnymi uczuciami dotyczącymi mojej przeszłości i relacji z innymi oraz świadomie sprawiać, by moje dzisiaj było jak najlepszą podstawą do budowania pięknych wspomnień. Dzięki Zimbardo doszłam do bardzo dogłębnego zrozumienia mojego osobistego sposobu na carpe diem. Od tamtej pory, jestem naprawdę dużo szczęśliwszą osobą.

Kiedy teraz o tym myślę, wydaje mi się, że to właśnie ta książka zapoczątkowała we mnie potrzebę odkrycia świata samorozwoju i bardziej świadomego życia. Nigdy wcześniej tego nie dostrzegłam :)

Jakiś czas temu w Twojej głowie zawitała myśl: Polka potrafi! Nie pozwoliłaś jej odejść... 

"Polka potrafi" zawitała w mojej głowie – choć w innej formie niż ta, którą aktualnie realizuję – już ponad dwa lata temu. Wtedy też wymyśliłam koncepcję serii wywiadów z ludźmi, którzy wprowadzają marzenia w życie i realizują swoje, nawet najbardziej zwariowane, projekty. Nie miałam jednak w sobie wystarczającej odwagi, żeby za tym podążyć. Uśpiony, pomysł leżakował we mnie przez ten cały czas, i kiedy w maju pozbyłam się wielu ograniczeń, które sama na siebie nakładałam, słowa te wróciły do mnie ze zdwojoną siłą. Tym razem wiedziałam już, co robić i cóż, zabrałam się do pisania książki!

Wytłumacz, na czym dokładnie polega Twój projekt i jak można się do niego włączyć? Na pewno przydałaby się jakaś pomoc – w jakiej konkretnej formie jest możliwa?

Przeprowadziłam wywiady z ponad dwudziestoma niesamowitymi dziewczynami i kobietami z całego kraju, które – najkrócej rzec ujmując – są bohaterkami swojego życia. Zebrany materiał spisałam w niezwykle inspirującej książce. Część z "Polek, które potrafią" mieszka obecnie za granicą, część w różnych miastach w Polsce. Jednak wszystkie one pokazują, że jeśli ma się w sobie determinację, żeby coś osiągnąć i dąży się do tego nie zważając na krytyczne głosy otoczenia (a także nas samych – czyt. nasze wątpliwości), nic nas nie powstrzyma.

Projekt, w najbardziej ogólnym zakresie, ma na celu promowanie chwili refleksji i odpowiedzenia sobie na pytanie: Co ja tak naprawdę chcę robić? Następnie, podjęcia decyzji o działaniu w kierunku naszych marzeń i proaktywnej postawy w życiu. Chcę pokazać, że alternatywny tryb życia wcale nie jest tak alternatywny, jak się nam powtarza – tysiące osób robią to, czego pragną. Spełniają się zawodowo, z powodzeniem łączą pracę z hobby czy z wychowywaniem dzieci. Poniedziałek nie jest dla nich wrogiem, a przyjacielem – kolejną okazją do robienia tego, co kochają. Zarówno do otaczających ich ludzi, jak i do mających miejsce zdarzeń, podchodzą z otwartą głową i otwartym sercem, świadomie kreują swoją rzeczywistość. Czemu nie miałyby tego robić kolejne tysiące?

Ponieważ może się to wydawać zbyt trudne, wręcz nieosiągalne…?

Jasne, nie zawsze jest różowo i cukierkowo – pojawiają się problemy, zwątpienie, chwile słabości. Każdy przechodzi przez takie etapy w życiu. Jednak pytanie brzmi: Jak długo w tym tkwisz i co robisz, żeby zmienić stan, w którym się znajdujesz? Jak zachowujesz się w sytuacjach stresowych? Czy potrafisz zauważyć naukę płynącą ze zdarzeń, które inni nazywają porażkami? Tak naprawdę, to odpowiedzi na te właśnie pytania determinują jakość naszego życia i to, czy odnosimy sukces. Nie to, czy mamy bogatych rodziców, plecy w branży, czy odpowiednie miejsce urodzenia w paszporcie. 

Zaczynam od wydania książki "Polka potrafi. Zostań bohaterką własnego życia!", która od 15 września dostępna będzie w przedsprzedaży dla osób zapisanych na newsletter mojego projektu (dołączyć do mnie można na stronie promującej książkę – www.ksiazkapolkapotrafi.pl) . Oficjalna premiera wypada tydzień później, w moje 26. urodziny – 22 września 2013 roku. W następnych miesiącach planuję wypuścić kolejne materiały związane z poruszanymi w książce kwestiami, stworzę też otwarty program coachingowy, który będzie dostępny za darmo dla osób z mojej listy mailingowej. Już teraz pojawiają się propozycje współpracy przy bardzo ciekawych i inspirujących projektach, których częścią mam nadzieję być w późniejszej części roku.

Zaczynają się do mnie także zgłaszać kobiety, które same siebie uważają, za "Polki, które potrafią", co mnie niezmiernie cieszy. Chcę promować jak najwięcej historii osób, które wzięły życie w swoje ręce i teraz chcą się dzielić swoimi doświadczeniami z innymi. Będę wspierać kobiece biznesy i tworzyć kulturę mentoringu wśród kobiet. Najwyższy czas obalić kilka mitów, którymi jesteśmy nieustannie atakowane – np. że kobiety zawsze są o siebie zazdrosne i się nie wspierają. Ja już na tym etapie projektu uzyskałam ogromne wsparcie od osób, których nawet wcześniej nie znałam – podrzucają mi pomysły, jak promować książkę; oferują swoją pomoc np. przy korekcie tekstu i tworzeniu oprawy wizualnej projektu; zapraszają na swoje spotkania networkingowe; chcą o projekcie pisać na swoich blogach i fanpage'ach; piszą do mnie maile i dzielą się swoimi doświadczeniami – coś cudownego!

Jak mi można pomóc? 

Obecnie poszukuję osób, które chciałyby pomóc w promocji książki, jak i całego projektu. 

Do tego, wszystkich serdecznie zapraszam do zapisania się na newsletter – dwa razy w tygodniu przesyłam fragmenty wywiadów przeprowadzonych na potrzeby publikacji, a także inne ciekawe materiały związane z kreacją odpowiadającego nam stylu życia. Zachęcam do polubienia nas na FB (www.facebook.com/PolkaPotrafi), gdzie publikuję codzienną dawkę inspiracji, m.in. cytaty z książki, oraz do przesłania informacji o "Polce" do znanych nam kobiet. Inspirujmy się wzajemnie i wspierajmy w drodze do sukcesu :)

I w końcu – 15 września zapraszam do zakupu książki, szykuję dla Was bardzo przyjemną niespodziankę!

Dziękuję. Życzę Ci Magdo jak największego sukcesu. Pokaż nam wszystkim, że sama jesteś „Polką, która potrafi!”

 






niedziela, 11 sierpnia 2013

Nominacja do Liebster Award

Jest mi niezmiernie miło poinformować, że blog "Gryzipiórek" nominował Papierową Orchideę do nagrody Liebster Award. Bardzo dziękuję Agnieszce Turzynieckiej, prowadzącej Gryzipiórka za to wyróżnienie:)




,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."




Odpowiedzi na pytania autorki „Gryzipiórka”:
1. Dlaczego ludzie czytają tak mało książek?
Przeważnie dlatego, że nigdy nie zaczęli czytać dla siebie, przez co nie poznali magii słowa pisanego. Mają dość innych atrakcji…
2. W jakim gatunku literackim czujesz się najlepiej?
Fantastyka, choć z całą pewnością nie s-f.
3. Czy do pisania się dojrzewa?
Oby nie, bo wówczas trzeba by było opaść jak przejrzały owoc;)
4. Skąd bierze się pomysły na książki?
A skąd się bierze pomysły na życie? Myślę że źródło jest to samo.
5. Ile czasu trwa napisanie powieści lub tomiku poezji?
Tak długo, póki utwór się tobą nie znudzi i nie zapragnie poznać innych ludzi.
6. Literatura jakiego kraju najbardziej Cię zachwyca?
Lojalnie odpowiem, że Polski, choć rosyjska…
7. Czy opublikowałbyś powieść na blogu?
Nie, ponieważ nie publikuję na blogu żadnych swoich utworów.
8. Jaką uznaną powszechnie książkę, uważasz za pomyłkę?
„Zmierzch” Stephenie Meyer – zarówno książka (kolejnych już nie przeczytałem) jak i film mnie nudzą.
9. Czy celebryci zaśmiecają rynek książki?
Raczej bezkrytyczność mas na rynku książki.  
10. Czy marzysz o karierze na miarę Rowling albo Kinga?
Wolałbym na miarę siebie – przynajmniej dobrze bym się w niej czuł;)
11. Kto był twoim pierwszym czytelnikiem?
O ile dobrze pamiętam to młodsza siostra.

Nominacje Papierowej Orchidei otrzymują następujące blogi:

A oto moje pytania do nominowanych:
1. Ile posiadasz książek? (margines błędu ok. 10% posiadanych;) )
2. Dlaczego prowadzisz bloga?
3. Ile stron jesteś w stanie przeczytać jednej nocy?
4. Jakiego polskiego autora cenisz najbardziej?
5. W jakiej oprawie książki preferujesz – miękkiej czy twardej?
6. W jakim wieku… jest twój blog?
7. Czytujesz e-booki?
8. Pamiętasz swoją pierwszą przeczytaną książkę?
9. Z czym ci się kojarzy wyraz „lektura”?
10. Gdybyś miał/a zostać bohaterem/ką książki, na kogo padłby wybór?
11. Czy potrafisz wskazać jedną wyjątkową książkę spośród wszystkich dotąd przeczytanych?